To jedno z najczęstszych pytań, które zadają nam mamy! Ale można robić sporo – i większość to zupełnie proste rzeczy!

Po pierwsze, najważniejsze – związuj / zaplataj włosy! Im włosy ciaśniej spięte, im bliżej głowy, tym mniejsze ryzyko… W niektórych szkołach i przedszkolach nie wolno nosić rozpuszczonych włosów – w tych miejscach wszom jest trudniej… Rozpuszczone długie włosy ułatwiają przełażenie wszy z głowy na głowę.

Po drugie – wszystkie rzeczy, które dotykają włosów powinny służyć do użytku osobistego. Jednoosobistego. Szczotki, grzebienie, czapki, gumki, opaski, ręczniki – tych rzeczy nie pożyczamy. Po prostu. Na liście zakazanej są też bluzy z kapturem i kaski! Naucz dziecko tej zasady. Da się. Skoro się dało ze szczotką do zębów to można i z grzebieniem.

Po trzecie – regularnie sprawdzaj włosy dziecku. Na przykład po każdym myciu głowy. Im szybciej zauważysz wszy i gnidy tym łatwiej będzie je zwalczyć. Poważnie. Wiemy coś o tym.

Po czwarte – działaj kolektywnie! Zachęcaj rodziców najbliższych przyjaciół dziecka do zwalczania wszy w tym samym czasie. Co z tego, że Ty pracowicie usuniesz dziecku wszystkie wszy i gnidy, jeśli jutro znów jego głowa spotka się z niewyczyszczoną głową kolegi czy koleżanki? Wiemy, że to trudne – wszy dalej bywają tematem tabu, ale bez pracy zespołowej się nie obędzie.

Po piąte – używaj preparatów odstraszających wszy, przynajmniej do czasu całkowitego wyeliminowania wszawicy z otoczenia dziecka. Profilaktyczne aerozole, spraye, a nawet gumki przeciw wszom są dostępne w aptekach i w internecie. Możesz je obejrzeć i wypróbować u nas w MAMY z GŁOWY – mamy testery wszystkich marek.

I komentarz na koniec – niestety nie ma 100% sposobu na uchronienie się przed wszami. Gdyby tak było to nasze dzieci nie łapałyby wszy! Jeśli ktoś w Twojej rodzinie zarazi się wszami, to nie koniec świata. Sprawdź TUTAJ, co zrobić!