Dziś nietypowo. Bo nie o wszach. Tylko o robieniu zdjęć wszom i gnidom 🙂

Często zajmujemy się identyfikacją, czy głowowe znaleziska to wszy czy nie wszy, albo gnidy czy nie gnidy.

Największym problemem tam jest jakość zdjęć. Często publikujecie lub wysyłacie zdjęcia, które uniemożliwiają nam identyfikację czegokolwiek.  Na przykład podobne do takich:

 

Nigdy nie zajmowałam się fotografią. Nie mam specjalistycznego sprzętu ani wiedzy, ale przez ostatnie lata dość często fotografuję wszy dla naszych potrzeb. Tak więc dziś moje zupełnie amatorskie rady, które pozwolą Wam lepiej fotografować małe obiekty smartfonem (ja wszystkie zdjęcia robię smartfonem!), a nam lepiej oceniać, czy to co znaleźliście w głowie wymaga wycieczki do MAMY z GŁOWY lub do apteki.

Obiekty do ilustracji wybrałam małe –  a co – zobaczcie sami!

To są SUPER PROSTE RZECZY, które pozwolą Ci zrobić wystarczająco dobre zdjęcia.

 

1. Obiekt

Jeśli Twój obiekt trzyma się włosa – najlepiej obetnij włos razem z nim, starając się go nie rozgnieść. Jeśli to coś żyje i Ci ucieka, włóż to do strunowej torebki lub koszulki na dokumenty, albo przyłóż kawałkiem szkła czy plastiku (bez dociskania – sam ciężar unieruchomi uciekiniera). W ostateczności do foliowej torebki (ale one są zazwyczaj pogięte i utrudniają wyostrzenie).

2. Tło

Fotografowany obiekt połóż na jednolitym, najlepiej białym tle – kartka, chusteczka, ręcznik papierowy. Niektóre obiekty lepiej widać na ciemniejszym tle – miej w zapasie coś w innym kolorze.

 

3. Światło

Głowami często zajmujecie się łazienkach, a światło tam jest nie zawsze optymalne. Fotografowany obiekt zanieś pod lampkę na biurko, na parapet ze światłem dziennym lub inne dobrze oświetlone miejsce. Podczas robienia zdjęcia nie zasłaniaj światła sobą ani telefonem.

 

4. Stabilizacja

Nie rób zdjęć z ręki! Podeprzyj telefon, co zapewni mu stabilizację podczas robienia zdjęcia. Większość problemów z ostrością bierze się z ruchu telefonu podczas fotografowania.

 

5. Powiększenie i ostrość

Użyj zoomu w telefonie. Przybliż, ile się da, i zaczekaj na złapanie ostrości. Jeśli aparat nie łapie ostrości, spróbuj nieco oddalić telefon albo zmniejszyć zoom. Jeśli zmieniasz położenie telefonu – pamiętaj o ponownym podparciu / stabilizacji.

 

Te zabiegi powinny w większości przypadków pozwolić Ci zrobić wystarczająco dobre zdjęcie. Unieruchomienie obiektu, tło, światło i stabilizacja czynią cuda.

 

Zobaczcie, te same obiekty sfotografowane tym samym telefonem po zastosowaniu się do powyższych wskazówek. Na tej podstawie już można ocenić, że na jednym z włosów jest coś, co bardzo przypomina gnidę – obiekt nr 1. Obiekt nr 2 na drugim włosie, mimo, że wyraźnie wyczuwalny pod palcami, jest nadal zbyt mało widoczny, by móc ocenić, co to jest.

 

A więc idziemy dalej!

 

5. Szkło powiększające

A więc zrób zdjęcie przez szkło powiększające. Ta wersja wymaga chwili prób i błędów, ale przynosi zaskakująco dobre efekty. Szkło powiększające wkładamy oczywiście pomiędzy aparat a nasz obiekt. Trzeba wyczuć odległości między obiektem / szkłem / aparatem i oczywiście najlepiej ustabilizować i szkło, i aparat. Ważniejsze jest ustabilizowanie aparatu niż lupy.

To są zdjęcia tych samych obiektów wykonane przez szkło powiększające. Tu już wyraźnie widać, że obiekt nr 1 to pusta skorupka, czyli jajko, z którego już wykluła się nimfa wszy. Drugi obiekt widać nadal słabo, ale sytuacja zmienia się gdy zmienimy tło na ciemniejsze.

Na czerwonym tle widać, że drugi obiekt to nie jest gnida ani skorupka. Czyli już możemy powiedzieć, że nasz główny cel został zrealizowany.  A użyliśmy tylko zwykłej lupy, którą zapewne można znaleźć w każdym domu!  Przy okazji zwróćcie uwagę, że czerwone tło zupełnie nie sprawdziło się przy obiekcie nr 1 – prawie wcale go nie widać!

 

Krok następny –

 

6. Obiektyw makro do smartfona

Najprostszy można kupić za kilkanaście złotych, a pozwala na robienie niebywałych przybliżeń. Użycie jego jest banalnie proste – zakładasz klips z obiektywem na telefon. I już. Ważne, żeby był to właściwy obiektyw, bo często one są sprzedawane w zestawach z tzw. rybim okiem. A więc trzeba wybrać właściwy – chodzi nam o makro. Zaskoczyło mnie to, że zdjęcia najlepiej robi się z bardzo małej odległości, centymetr / dwa od fotografowanego obiektu. Widać zupełnie niesamowite rzeczy, uwierzcie mi, można się wkręcić!

A więc popatrzmy na nasze znaleziska. Możemy robić piękne, wyraźne portrety naszych obiektów. W przypadku obiektu 1 wyraźnie widać pustą, przezroczystą skorupkę pozbawioną wieczka. A do tego nieco ukruszoną z jednej strony.

W przypadku obiektu 2 widzimy wyraźnie pseudo-gnidę, czyli pozostałość szamponach, po preparatach do włosów, lub też łupież lub naskórek przyklejony do włosa takimi właśnie pozostałościami. Od gnidy odróżnia go przede wszystkim nieregularny kształt, oraz to, że zazwyczaj obkleja włos dookoła. Gnidy zawsze przyklejone są bokiem z jednej strony włosa,

 

Na tym etapie nie mamy już cienia wątpliwości, czym są nasze znaleziska.

 

7. Mikroskop

Absolutnie nie namawiam do kupowania mikroskopu tylko po to, żeby stwierdzić, czy mamy wszy. Ale jeśli mamy już w domu mikroskop, to można przy jego wykorzystaniu zrobić doskonałe zdjęcia. Wszy i gnidy to obiekty w kontekście mikroskopu dość duże, wykorzystujemy więc najmniejsze powiększenia. Pamiętacie to ze szkoły? Szkiełko podstawowe, szkiełko nakrywkowe…. Wkładamy obiekt na szkiełku pod soczewkę obiektywu, ustawiamy ostrość, a zdjęcie robimy przez okular. Voila!

Oto nasz bohater nr 1 – pusta skorupka po wyklutej nimfie, i nr 2 – pozostałości przyklejone do włosa.

 

Ja jestem zupełnym amatorem, ale takie podejście do fotografowania małych obiektów pozwala mi uzyskać zdjęcia wyraźne na tyle, żeby nie mieć cienia wątpliwości, co przedstawiają.

Jeśli czyta to ktoś, kto się zna na fotografii – będę wdzięczna za wszelkie komentarze!

Życzę Wam pięknych zdjęć!